wtorek, 27 grudnia 2011

Święta, Sylwester, Nowy 2012 Rok !


wampir
















nasz uroczy przyozdobiony domek, tylko bałwana brak, z powodu braku śniegu

Kopciuszek i Księżniczka (Rusałka się nie załapała)


marchewka na uchu  - mniam !





















piątek, 4 listopada 2011

ja i ... gwarki :)

... W ubiegłą sobotę, pozwoliłam sobie na rekreacyjną wycieczkę na Śląsk do miasta Zabrze :) Droga daleka, ale przyjemna. Przy okazji innym spraw, podziwiałam piękne widoki Dolnego i Górnego Śląska, kopalniany krajobraz, jakże dla mnie egzotyczny. Z racji tej, że dzięki uprzejmości mojej przyjaciółki, nawigacja w postaci Czesława, doprowadziła mnie na miejsce bezbłędnie i szybciutko, miałam jeszcze trochę czasu na zwiedzanie okolicy. Poszłam więc do muzeum zabytkowych samochodów oraz swoistego skansenu górniczego.

zauroczyła mnie ta kolejowo abstrakcyjna konstrukcja

zabytkowa kolejka do przewożenia wagoników z węglem

a to już wspomniane muzeum samochodów, ten akurat egzemplarz był własnością królowej angielskiej

cudeńka


































































sobota, 29 października 2011

ja - bombonierka

Choć papierków po cukierkach tu i ówdzie ślad
Marzy ci się bombonierka taka jak JA
Niby nic, a jednak zerkasz jak się dostać do pudełka
Odkryć tajemnicę słodką, delikatnie zdjąć złotko ;) ;) ;)

prawda, że słodka ?






...

poniedziałek, 3 października 2011

lepiej późno niż wcale :)

...No i znów jestem ! Choć długo mnie tu nie było. Ale całe szczęście nie tylko mnie, więc nie mam specjalnych wyrzutów sumienia - inne blogerki też leniuchują, nawet jeszcze gorzej !! No więc raz jeszcze :) -długo mnie nie było. Tak długo, że aż można by pomyśleć, ze nic się nie działo. O nie, nie, to nieprawda. Działo się dużo i często, ale jakoś... natchnienia nie było :) Był Woodstock, Boney M, koncert Mezo - ale to wszystko już wiemy. Z innych ciekawych wydarzeń - miałam troszkę nieudane grzybobranie (były same muchomory !!!), wybrałam się także na doroczny spływ kajakowy, który wrósł już na stałe w tradycję wakacyjnych wypadów.
Jednym z najfajniejszych wydarzeń tego lata był PRZE FANTASTYCZNY koncert Dżem-u, przeskakany prawie w 100 procentach pod sceną.
W następnej kolejności miałam wizytę moich szwedzkich przyjacioło - pracodawców, którzy pierwszy raz w życiu mieli okazję przyjechać do Polski - do mnie, i mam głęboką nadzieję, że im się choć trochę podobało. Jest to dla mnie o tyle ważne, że chciałabym tam jeszcze z parę razy pojechać ;) ;) ;) Zatem, pokazałam im moje miasto i jego okolice, śliczną Kłodawę, zwiedziliśmy MRU czyli bunkry, pogrillowalismy, wypiliśmy morze piwa i wina... i było bardzo, ale to bardzo przyjemnie. Jedynie pogoda mogłaby być nieco bardziej przyjazna, ale nic to, stracony przez deszcz czas, nadrobi się przy okazji.

fantastyczny widok z kajaka niczym amazońska puszcza :)



















szatan

wierzchnia część bunkra + zadowoleni goście



































koncert















...

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Dobra muza nie jest zła :)


Ważne że potrafisz widzieć dobro
Ważne że dostrzegasz jego ogrom
To tworzy Twój światopogląd
Musi wyjść, musi

Po raz setny powtarzasz że świat jest szpetny
Taki z ciebie sceptyk na bok sentymenty
Mnie od wygranej dzielą centymetry.
Finisz!, a ty mnie wciąż za to winisz
Masz prawo do własnej opinii ,ok.
Ja mam prawo mieć swoją filozofię
Ten image, optymizm jest ważny
Bez niego świat był by straszny
A wszystko zaczyna się w waszych głowach
Możesz przyjąć co zawarte w naszych słowach
Albo powtarzać hasła że wszyscy kradną, a Polska to jedno wielkie bagno.
To nie poprawi raczej sytuacji,
w naszej demokracji nie wykorzystano okazji,
by jeszcze raz uwierzyć w słowo „człowiek”
uwierzyć tak aby to weszło w krwiobieg.
Gdybym nie wierzył w żaden ideał już dawno schowałbym mikrofon w futerał.
Rap teatr dawno by mnie strawił, Goliat rzeczywistości by mnie zabił.
Ktoś sprawił że mam chęć walczyć jak Dawid,
i powstrzymywać bieg pędzących lawin.
To chyba ważne że utrzymuję tą basztę
i po burzy czekam na tęczę nad miastem.
Ważne gdy patrzysz z nadzieją że ta niedziela
nie będzie ostatnią niedzielą.
Że jak sobie pościelą ludzie tak się wyśpią.
Jaką postawę przyjmą taką ujrzą przyszłość.
Dla tych wszystkich pozdrowienia,

MAMY SPORO DO ZROBIENIA ABY ŚWIAT POZMIENIAĆ
PRZESZŁOŚĆ JEST TATUAŻEM, NIKT JEJ NIE ZMAŻE
WAŻNE ŻE POTRAFIMY ŻYĆ TU RAZEM

Mezo & Kasia Wilk  "Ważne"
...

środa, 17 sierpnia 2011

Bogdaniec. Święto chleba.

...Niektóre imprezy staja się już moją tradycją. Również i święto w Bogdańcu taką się stało.Zabawa była fajna i radosna, i dla każdego coś miłego.




śliczne artystyczne dzieła sztuki




Boney M Bis, śpiewali, bawili i nawet wyglądali jak prawdziwi :)




gwiazda wieczoru czyli MEZO, słabo widać, ale zagrali po mistrzowsku















































Brakuje tu oczywiście fotografii na przykład zielonego piwa, ale może następnym razem (za rok) tę lukę uzupełnię ;)
...

piątek, 12 sierpnia 2011

Woodstock 2011 z przymrużeniem oka




polecam wczytać się w napis na transparencie :)




















życie... każdemu może zabraknąć czasem kasy ...


























wypoczynek



















bardzo zdrowa kąpiel w błocie i nawet nie trzeba jechać do SPA :)



















i nawet wcale nie można się zgubić, a jeśli nawet to ...


























można za to oddać się honorowo :)


























każdy orze jak może ;)



















 a i okazje często gęsto lepsze niż Grouppon














wtorek, 2 sierpnia 2011

jeszcze trochę Szwecji

Załapaliśmy się na wystawę starodawnych maszyn

Był też słodki kataryniarz

Nasze zbiory prezentowały się smakowicie

A tutaj już najazd rybaków w tradycyjnych strojach

Tak się prezentuje wjazd do Karlshamn, prawda że fajnie ?



Piękny żaglowiec zaprezentował nam się na przystani

Konik z Dalarny odnaleziony w Goeteborgu

Ja - czyli super sternik !!

Z tego co pamiętam, ten Pan z rzeczy wielkich miał jedynie ... stopy...

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Goeteborskie ciekawostki

...W ostatni weekend postanowiłam przemierzyć Szwecję w poprzek i zajrzeć do przyjaznych Duszyczek zamieszkałych w Goeteborgu. Wyprawa udała się znakomicie, poniżej na razie tylko kilka zdjęć, ciąg dalszy jednak nastąpi już wkrótce !

fajne rejestracje cz. 1 - proszę nie kojarzyć z osobami pozującymi obok ;);)

fajne rejestracje cz. 2

fantastyczny żaglowiec, no i wielki oczywiście

stadion Ullevi, znany, miedzy innymi, z GP na żużlu


welcome to Sweden

...Po długiej podróży dotarłyśmy w końcu do celu, a mianowicie stałego miejsca naszych wakacyjnych wypraw już gdzieś tak od 19 lat. Sporo czasu, prawda ? Wiem ! Czuję to w kościach i w ogóle w wielu częściach ciała. "Życie", powiedzielibyście i ja się z tym zgadzam. Ale to życie wcale nie jest takie najgorsze, bo pomimo wielkiej tęsknoty na domem - ślicznie tu jest, przepięknie jest, i wielu pozytywnych i fajnych ludzi mieszka a ja mam szczęście cieszyć się ich przyjaźnią. 

ulubiony widok na trasie Kalmar - Vastervik

a to już widok z kuchni na taras zalany deszczem, oraz deszczowego gościa, tym razem nie do zjedzenia :)



tęcza - prawie tak piękna jak w domu

niedziela, 15 maja 2011

małe rzeczy które cieszą

moja duma, chuchana , dmuchana i codziennie przytulana i proszę !




duma numer dwa, ta z kolei ... smakowita :)

nasza śliczna dzielna choinka pozwoliła sobie na zestaw okazałych szyszek, ciekawe z jakiej to okazji







stary pijak i śpioch










a tu niby udaje kierowcę, dobrze, że nikt mu nie każe dmuchać w balonik !
MAR - KI - ZA, czyli obiekt moich marzeń od co najmniej dwóch lat, w końcu się pojawiła
obiekt w formie rozwiniętej ale tylko troszkę, w tle zaś śliczny prezent, który jeszcze nie znalazł swojego miejsca na ziemi albo raczej w ziemi, ale czas jego jest już policzony

w Gorzowie pada a w Kłodawie ... ślicznie :)

poniedziałek, 28 marca 2011

livigno 2011

...Pełna wrażeń z niedawno zakończonej podróży, korzystając z aparatu ukrytego w moim telefonie komórkowym, postaram się pokrótce zilustrować tę niezwykłą przygodę :)



na początek malutka dawka lokalnej atmosfery ;) ;) ;)

Po o wiele za długiej i bardzo niebezpiecznej podróży, w końcu meta: Livigno; i od razu fajne widoki, czyli... :  jak znaleźć świetne miejsce do zaparkowania :)
















Przygotowania dobiegają końca, narty naostrzone na "żyletkę", jeszcze tylko troszkę żółto-słodkiego dopalacza :) i można zaczynać

Urokliwe miejsca przykuwały uwagę spacerowiczów

Panorama Livigno wczesnym wieczorem

Jak zwykle w moich postach, nie obędzie się bez zagadki. A zatem: cóż to takiego ? Any ideas ??

Widok z okna mojej sypialni - pensjonat w Trepalle. Tutaj wracać do domu po pijaku to wielkie ryzyko, w razie fałszywego kroku, można zostać znalezionym dopiero na wiosnę :)

Przy ochronie twarzy skupiłam się na ustach bardziej niż na innych częściach. Efekt jest nieco śmieszny ale jakoś to wytrzymam ;) ;) ;)

Nie ma to jak truskawki, te zawsze zwracają moją uwagę

Uchwycone z okna samochodu podczas podróży powrotnej (panorama gór tuż po wyjeździe z Livigno)

A to już Szwajcaria i niezwykła linia kolejowa wykuta w skałach. Wrażenie w dzień robi wysokość, ale nocą, oświetlony pociąg mknący po stoku wprost zwala z nóg (zdjęcie to oczywiście - tak samo jak wszystkie pozostałe - powiększa się po kliknięciu na nie)

No i autostrada w pobliżu Monachium. Znak "130" postawiono chyba dla żartu, wyjaśnienie poniżej ...












Żółwie tempo, czyli tak zwany STAU