wtorek, 1 lipca 2014

Krótka bajka o tym

jak przeżyć życie i móc spojrzeć sobie w twarz?
Pytanie to zadaje wielu, ale niewielu potrafi na nie odpowiedzieć, choć wbrew pozorom odpowiedź nie jest wcale aż tak trudna.
Uczciwym być, szczerym być, lojalnym być, wznieść się ponad uprzedzenia... czy to wszystko ?
Poprzez uczciwość człowiek sprawia, że inni obdarzają go zaufaniem wierząc, że w sytuacjach trudnych on ich nie oszuka i nikogo nie wprowadzi w błąd. 
Bez uczciwości nie ma zaufania.
Nieuczciwy człowiek dla osiągnięcia swoich celów, świadomie oszukuje, wykorzystując nas i nasze zaufanie. Dlatego to co jest absolutnie niezbędne w życiu to szczerość działania, lojalność i konsekwencja w podejmowanych decyzjach.
Dożywając starości, można wtedy powiedzieć sobie: byłem uczciwy, dawałem dobro, nikogo nie skrzywdziłem, żyję i umrę w pokoju sam ze sobą. Po prostu szczęśliwy.
Tyle bowiem do nas wraca ile sami dajemy. 

Nie można być uczciwym w połowie. W stosunku do jednej osoby tak, a w stosunku do drugiej osoby nie. Dla jednego biały a dla drugiego czarny? Czyli po prostu jaki? szary? brudny? 

Mam prawo okradać bo ktoś, kiedyś, być może, mnie okradł? Jeżeli wydłubali mi oko to ja też mogę wydłubać? Oko za oko? Czy tak już czasem kiedyś nie było? Czy ludzie się nie zebrali i nie wymyślili jakichś zasad?

A jeżeli pójdę na działki na szaber, ukraść jabłka to jest różnica jeśli zrobię to w hipermarkecie? No ale tylko jedno jabłko, a w pozostałe dni wspomagam Caritas, daję na Owsiaka i wysyłam sms-y do Polsatu czy TVN na chore dzieci. To jestem uczciwa?

A jak ciągnę na lewo prąd ze słupa ale nigdy nic innego nie ukradłam i pomagam starszym ludziom przez ulicę przejść (za darmo oczywiście) to jestem uczciwa?

No i w końcu Tauron, Enea czy inny dostawca to taka wielka korporacja. I do tego państwowa. I jeszcze przesadnie droga. No i mnie okrada. Na bank. To ja ją też. Jestem uczciwa.

Świat jest pełen szmat - już to kiedyś napisałam - nie liczących się z innymi. Dbających tylko o swoje 4 litery egoistów, takich którzy w twarz nam słodzą a za plecami rzucają obelgi, obgadują, znieważają, wykorzystują nas, naszą dobroć, naiwność i szczere serce. I według siebie ... są uczciwi.

Nic na to nie możemy poradzić, możemy jedynie się bronić przed podłością, ignorować gnojków i zakazać im wstępu do naszego świata. 

Antoś Jones - dziękuję
...

wtorek, 4 lutego 2014

co cię nie zabije to cię wzmocni yyy (naprawdę ?)

...Z innych nowych doświadczeń, spróbowałam rzeczy, która dotąd wydawała mi się zupełnie niemożliwa do zrealizowania w moim wykonaniu. Zrobiłam to pierwszy i możliwe że ostatni raz w życiu, ale zgodnie z zasadą "nigdy nie mów nigdy" nie zarzekam się, oczywiście.
No więc dałam się porwać radości ponad tysiąca pozytywnych dusz i pobiłam Rekord Guinessa w morsowaniu. Tak! weszłam do morza Bałtyckiego przy temperaturze powietrza 5C i wody 4C. Poza tym przy tej okazji przeżyłam chwile, które zawsze będę zaliczała do jednych z najpiękniejszych momentów w życiu - niekończąca się 3 dniowa impreza oooch!
Wracając jednak do samego bicia rekordu - warunkiem było zanurzenie się co najmniej do pasa i zostanie tam na jakiś czas (ja podskakiwałam rytmicznie, choć w sumie nie wiem sama dlaczego, bo i tak nic nie czułam przez zmarzniętą skórę).

tzw. domówka, w tym wypadku hotelówka :) - dzień 1
stan lekkiego znieczulenia w lokalnej dyskotece - dzień 2

bal przebierańców popaprańców - dzień 3

tuz przed biciem rekordu - wszyscy w pełnej gotowości

próba generalna - straszne to było :) ale przeżyłam