niedziela, 11 kwietnia 2010

wtorek, 6 kwietnia 2010

nieszczęścia chodzą parami

Święta, Święta i po Świętach, jak mówi starodawne przysłowie. Jak zwykle, za dużo jedzenia, za dużo leżenia i nic-nierobienia. Ale co tu można robić, skoro niczego nie można. A to dlatego właśnie, że w niedziele praca w .... coś tam .... się obraca.

I choć wczorajszy wieczór zaliczyć można do nieco bardziej udanych, to przecież nie sposób nie wspomnieć o kilku zdarzeniach, które nam ten wieczór bardzo urozmaiciły.

Rozbity kieliszek, smugi czerwonego wina na spodniach, ścianie i obrusie, połamane w drzazgi krzesło oraz inne trunki porozlewane na stole to większa część z tych zdarzeń.

Wbrew jednak wrażeniom, nikt się tu nie bił, wręcz przeciwnie :)
Serdecznie pozdrawiam wszystkich obecnych i już cieszę się na następny raz ;P

niedziela, 4 kwietnia 2010

niezbędne przybory domowe


Sprzęt do rąbania:

a) nóg 





















b) rąk