Zacznijmy od najważniejszego i najsmutniejszego zarazem:
1 sierpnia po długiej chorobie odszedł mój ukochany Pysio. Był ze mną 12 lat. Taki mądry i cichutki. Dzielnie znosił chorobę na przekór lekarzom, aż w końcu uległ. Pochowałam go obok Smyka pod sosenką, ale i tak zawsze będzie w moim sercu. Strasznie go kochałam :( Bardzo tęsknię.
|
jedno z ostatnich jego zdjęć |
Chwila zadumy nad kruchością życia i nad tym, że trzeba kochać, cenić i szanować, bo to wszystko tak ulotne ...
W międzyczasie wróciłam do pracy, zderzenie z rzeczywistością było twarde, ale cóż... nie ma innego wyjścia jak tylko rzucić się w wir pracy, zwłaszcza po półtora miesiąca wakacji.
Był też oczywiście i Woodstock, do którego w tym roku bardziej niż profesjonalnie podeszła Pokojowa Wioska Kriszny, czym mnie wprost zachwycili, organizując tam naprawdę fajne koncerty, których nie powstydziłaby się i sama Duża Scena.
Oprócz namiotu koncertowego, były różne inne atrakcje czyli dla każdego coś ciekawego, między innymi byłam świadkiem swoistej żonglerki takimi światełkami, wyglądało to super zwłaszcza w ciemnościach.
Dla spragnionych muzyki, powiedzmy "alternatywnej" ;) do posłuchania, potańczenia a także pośpiewania - jako że tekst nieskomplikowany i zawsze taki sam - mantra. Dla ułatwienia i dla zapominalskich napisany nawet na ścianie.
Bardzo spodobał mi się Owsiakowy komentarz do artykułu zamieszczonego w Gazecie Wyborczej, poniżej link - zapraszam do lektury:
http://wosp.org.pl/przystanek_woodstock/aktualnosci/rekordowy_woodstock
|
zdjęcie Dużej Sceny, zaczerpnięte ze stronki WOŚP - urzekło mnie |
A teraz niespodzianka.
Jako że nie sposób żyć bez dobrych uczynków, postanowiłam przygarnąć sierotkę i nadać mu piękne imię Bruno. Zatem Bruno dołączył do mojej wesołej rodziny i uczynił ją jeszcze weselszą. Dość szybko się zadomowił. Na razie je, śpi, szaleje, buja się na firankach i zasłonkach (coś tak czuję, że niedługo przyjdzie czas na nowe :), bo radosny maluch lubi się ich chwytać i zjeżdżać w dół).
|
Bruno |
No to na dziś tyle.
Jeszcze tylko pozdrawiam kuzynkę Monikę i życzę szybkiego powrotu do zdrowia i humoru a także do mycia okien, schodów, mikrofalówek, gotowania obiadów i wszystkiego czego sobie tam zażyczy oczywiście :)
p.s. zapomniałam o prasowaniu
...