środa, 8 października 2008

podróżne sprawunki i pełen optymizm

   Czasem mi się to zdarza. Zapomniałam kluczy do biura. Efekt był taki, że zmuszona byłam siedzieć pod drzwiami biura jakieś 1,5 h. Co tu robić ??? Postanowiłam pokręcić się po mieście nie ruszając z miejsca auta - takie dobre miejsce parkingowe udało mi się znaleźć - i to całkiem za darmo! Czy już pisałam, że nie cierpię parkomatów i takich niebieskich bałwanków co robią zdjęcia samochodom bez biletów ?
Owładnięta myślą o wakacjach zahaczyłam o sklep sportowy gdzie wydałam pieniądze, których nie mam :)) Więc mam teraz okulary (napisane jest na nich Arctica, ale sądzę że na Antarktydę też się nadadzą) oraz fajne spodnie. W sklepie wędkarskim znalazłam nieprzemakalne spodnie, ale jeszcze się nad nimi zastanawiam, no i brakuje mi butów :/ Całe szczęście mam jeszcze nieco czasu. Trochę sen z powiek spędza mi nasza koleżanka E. pewnie zresztą jak nam wszystkim. Mam nadzieję, że u niej wszystko w porządku i nie odzywa się z tej Afryki właśnie dlatego i tylko dlatego, że się tam świetnie bawi. I tego sie trzymajmy.

1 komentarz:

adadi pisze...

Te spodnie w sklepie wędkarskim to musialy byc pewnie rybaczki...fsamras do broczenia po wodospadach iguazu maybe?
Hmmm w róznych miejscach bywałam ale chyba w życiu nie weszłabym do sklepu wędkarskiego;)