...W przedostatni dzień Marokańskich Wakacji pojechaliśmy do Essaouiry czyli po arabsku i berberyjsku As-Sawiry. Essaouira to nazwa francuska, wcześniej jednak miasto to nosiło nazwę Mogador. Najpopularniejszym i najbardziej fotogenicznym obiektem
przyciągającym rzesze turystów są masywne fortyfikacje miejskie wzdłuż
wybrzeża Oceanu Atlantyckiego, skąd rozciąga się wspaniały widok na
Wyspy Purpurowe. A było to tak:
Na terenach współczesnej As-Sawiry Portugalczycy wznieśli w 1506 roku fortecę Castelo Real de Mogador. W XVIII wieku tutejszy port stał się prężnym ośrodkiem handlu międzynarodowego - jedynym zresztą marokańskim portem na południe od Tangieru, do którego mogły zawijać w celach handlowych europejskie statki. Dzięki temu w okolicy osiedlili się wówczas rożnej maści arabscy, europejscy oraz afrykańscy kupcy. I pomimo różnych kolei losu, miasto to zachowało kupiecki charakter, co widać na wszystkich jego ulicach.
Z rzeczy bardzo ciekawych - w As-Sawira każdego roku w czerwcu organizowany jest Festiwal Muzyki Afrykańskiej, który zyskał miano marokańskiego Przystanku
Woodstock - czyli taki swojski akcent :)
Essaouira utkwi mi w pamięci na zawsze pięknym słońcem, orzeźwiającą bryzą, do bólu czyściutkimi uliczkami, uprzejmymi i w żadnym wypadku nie nachalnymi sklepikarzami, i pewnym berberyjskim staruszkiem handlującym wraz z żoną aromatycznymi ziołami i przyprawami. Nazwy wielu z nich były dla mnie nieodgadnione jak na przykład "Ras el Hanout", ale tylko do chwili powrotu do domu, bo później to już tylko "google.pl" i wszystkie moje wątpliwości zostały natychmiast rozwiane :)
Zatem weszłyśmy wraz z koleżanką do niepozornego sklepiku, gdzie wspomniany wyżej pan nas powitał szerokim uśmiechem i nienaganną angielszczyzną, obsłużył w mgnieniu oka a na koniec poczęstował naturalną szminką w kamieniu, w kształcie małego podstawka na kwiaty :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz