piątek, 28 listopada 2008

niewyróbka z niewytrzymką

Po prostu taki upal, ze momentami marze o tym, by wejsc chociaz na 10 sekund do kriokomory. Czlowiek sie poci nawet jak sie nie rusza. No dramat. A jak sobie pomysle ze w Puerto Iguazu, gdzie wybieram sie juz dzis wieczor, jest jeszcze cieplej, to cierpnie mi skora z przerazenia. Jak przystalo na polkule poludniowa, wlasnie zaczyna sie tu upalne lato, a im blizej rownika tym gorzej. uff!!
A ja tu czytam w necie, ze w Polsce sniezne zawieruchy. W hotelu gdzie mieszkam spotkalam Niemca, ktory przy wieczornym piwku (jak przystalo na Niemca) opowiadal, ze kupil sobie bilet na lot ze swojego miasta do Montevideo, lecz ze wzgledu na burze sniezne i zamiecie zmieniono mu lot na z Frankfurtu do Buenos. A jak patrze za okno, to az wierzyc mi sie nie chce.
Musze Wam powiedziec, ze kawiarenka internetowa, w ktorej wlasnie siedze (dwie ulice od hotelu) miesci sie w cukierni a wlasciwie tuz nad nia. Tak naprawde to wchodzi sie do cukierni, zaraz przy wejsciu sa metalowe schody na taki jakby balkon gdzie znajduja sie komputery. Strasznie smieszne miejsce, bo stukam w klawiature i zezuje na dol, gdzie w tej chwili jakis gosc kupuje sobie lody :) Chetnie pstryknelabym fotke, ale boje sie ze sie na mnie obsluga zdenerwuje, no bo jak mam im wytlumaczyc ze to dla mnie calkowita egzotyka ?
No dobra, dosc tego marudzenia, przejdzmy do dokumentacji fotograficznej.


specjalnie dla Ady, pingwiny :P (prawda, ze wcale nie jestem zlosliwa ? :o)
zdjecie jeszcze z Chile, slodziutkie takie, daly mi sie podejsc calkiem blisko


a to juz dzielnica La Boca, mowi sie ze jest wizytowka Buenos Aires


pary tanczace tango na ulicach Buenos to czesty widok, dla turystow zrobia wszystko



w podrozy do Urugwaju :)

Przy okazji, kilka slow o Urugwaju. Niewiele go widzialam, zwiedzilam zaledwie jedno sliczne miasteczko o nazwie Colonia de Sacramento, znajdujace sie po drugiej stronie rzeki La Plata, przy jej ujsciu do Atlantyku. Cudna kolonialna zabudowa sprawia jakby sie bylo przeniesionym kilka wiekow wstecz. Uroku dodaja rosnace wszedzie palmy, drzewa na ktorych wisza dojrzale juz pomarancze, oraz mnostwo zieleni i kwiatow. Do tego czysciutko i cichutko a powietrze przesycone slodkim zapachem kwiatow i owocow. Calkowite przeciwienstwo Buenos. Mysle sobie, ze jesli mozna sobie wyobrazic raj, to musi on tak wlasnie wygladac.
...

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jeszcze nie pisałam komentarza do tekstu, którego nie czytałam... Zaskoczyło mnie, że tego trochę jest i że tak dawno tu nie zaglądałam. Małgosiu, wybacz. Przeczytałam 3 pierwsze posty, miałam skomentować te jabłka i... zawiesiłam się (patrz - praca i cholerna biurokracja; przy tym wszystkim twierdzenie Pitagorasa okazuje się nieprawdziwe, ale o tym może innym razem, bo nie pora ani miejsce). Zaraz się poprawię i zapoznam z relacjami. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę niesamowitych wrażeń!!! Buziaki:)
gosia-samosia

Anonimowy pisze...

witaj Gosia, ale masz fajowo, u nas (masz rację) zima,dziś właśnie wymieniłam opony na zimówki, brrrr. jak ja nie cierpię zimy i zimna!!!ale co tam, skoro u Ciebie takie upały.Aż zazdroszczę Ci tej pięknej krainy cudów.Zwiedzaj ile możesz, bo ja z pewnością tego nie zobaczę.Pozdrawiam AnetaD.

adadi pisze...

Aaale wypasione słodziasy z tych pingiwinów! Chętnie bym je przygarnęła... razem z miśkiem koalą i małym kajmankiem. I psem oczywiście i jeszcze kotem Edyty do kompletu:) A te pingwiny to były opierzone czy osierścione?

A mnie dzisiaj z wosku (bo to Andrzejki były...) ukształowało sie co? nie-do-wiary! Ameryka Południowa!!! Gosia, nie wracaj! Zaczekaj tam na mnie:)

Edytal pisze...

Ahjo jakie slodkie te pinwinki!! Tez bym chetnie je utulila..
No wlasnie one maja pierze w zwiazku z tym, ze sa ptaki (nieloty) czy jednak futerko?

Edytal pisze...

A zdjecie na siedzeniu mocno mnie zafrapowalo..Rozumiem, ze jest zrobione przekreconym aparatem i nie siedziesz w pionie utrzymujac sie akrobatycznie sila miesni nog(hehehe), ale biale listwy z tylu to jakies takie pod skosem sa na tej scianie chyba(ani w pionie ani w poziomie) ?

Miss Take pisze...

Pingwinki, oczywiscie sa osierscione, lub jak woli Edyta maja futerko :P, mnie osobiscie ta wersja tez bardziej odpowiada :)
wiec jak najbardziej moznaby je przygarnac, zwlaszcza ze sa takie malutkie i fajniutkie
besos
m.

Anonimowy pisze...

I skarpety do sandałów. CZAD.